Opowiadanie korespondencyjne
Ciemny był dzień i ciągle padało. Andrzej długo miał przed oczami nieostry obraz tafli szkła, za którą majaczył świat. Niewyraźny. Bury. Bez Koloru. Na kuchennym blacie leżała biała koperta z listem od Natalii. Nerwowe stukanie palców o stół przerywało ciszę. Takie listy z reguły nie wróżą nic dobrego. Nie wiadomo czy otwierać czy nie. W zasadzie można nie otworzyć, ale wtedy nie wie się co jest w środku. Można się domyślać, ale można się domyślić też źle i potem przez taki domysł, złościć się niepotrzebnie, albo też, niepotrzebnie cieszyć. Andrzej przeczuwał, że nie będzie się cieszył ale skoro dzień i tak był już stracony to postanowił w końcu otworzyć kopertę. W środku, na białej kartce w niebieską kratkę, czarnym długopisem napisane było:
"Bądź dużym chłopcem i
Przestań do mnie słać pytania
Twe słowa to ciągi liczb
Nie ułożę z nich równania
Nie umiem być suką a,
A Ty sypiesz mi piach w oczy
Mam dosyć już chłopców co
Nie potrafią mnie zaskoczyć" ***
Tak. Ten list zaskoczył Andrzeja, mniej więcej tak samo, jak Ciebie drogi czytelniku. Pomarszczył brwi, wykrzywił usta, podrapał się po głowie i parsknął coś niewyraźnie pod nosem. - "Papier! Gdzie ja mam papier?" zastanawiał się. Sięgną energicznym ruchem ręki do szuflady. Po chwili był gotowy aby odpisać.
"Droga Natalio.
Jakże cieszy mnie iż wracasz już do zdrowia i piszesz wierszem. Bardzo się martwiłem, kiedy postanowiłaś targnąć się na swoje życie i skoczyłaś z okna. Jednak, romans nauczyciela matematyki z uczennicą, to nie był dobry pomysł. Już nie będę pytał Cię o zdrowie, jeśli nie chcesz. Przypominam Ci, że jestem starszy od ciebie o dwadzieścia lat, więc nie powinnaś posądzać mnie o brak dojrzałości. Rozumiem, że to nie może dalej trwać, jednakowoż jeśli dalej będziesz miała problemy z układaniem równań, to pomogę Ci opanować tą trudną sztukę. Nigdy nie byłaś dobra z mojego przedmiotu, lecz nie to mnie w Tobie pociągało. Potrafiłaś mi wiernie służyć jak pies. Nie rozumiem też zarzutów o ten piach. Skoro masz go w oczach to chyba Cię jednak zaskoczył. Jeśli jednak wolisz inne zabawy to mogę Ci z zaskoczenia wyjebać z główki. No ale o przyjemnościach innym razem. Ucz się ucz bo niedługo matura.
Na razie Twój
Andrzej"
Zdecydowanie. Andrzej miał poczucie, że odniósł się w tym liście do wszystkiego o czym pisała jego blond włosa kochanka. - "Ech to będzie jednak dobry dzień. Zaraz zakładam kaszkiet i lecę na pocztę." - pomyślał - "Słońce wychodzi."...
*** W rzeczywistości to fragment piosenki Natalii Nykiel - Bądź duży
Komentarze
Prześlij komentarz