Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

Być może nie ostatnia niedziela

Obraz
Ostatnio odnajduję siebie i odkrywam w nowy sposób. Doświadczanie świata jednakże mąci widmo nadchodzącej jego klęski. Co można zrobić? Wiele rzeczy. Tak to prawda. Mimo to, gdzieś nad głowami wisi myśl, że to nie dość. Świat tkwi w szaleństwie i nie potrafi się z niego wyrwać. Ważne zatem jest, żeby wyjść na zewnątrz. Zdystansować się, odciąć. Przejrzeć na wylot. Spojrzeć na wszystko szerzej. Któż wie jaka jest prawdziwa natura wszechrzeczy? Ja nie wiem. Czuję jednak pewną więź z procesami, które zachodzą wokół mnie. Czuję się ich częścią. Istnieję jednocześnie w dwóch wymiarach, które z jednej strony przenikają się, z drugiej natomiast nie potrafią się połączyć. Brakuje koherencji, spójności. Brakuje wspólnego celu.  Interesujące są te ostatnie lata przed zagładą. Miło się, żyje. Dobrze, że jeszcze. Śpiew ptaków. Zimny wiatr na policzku. Zapach mchu i wilgoci. Dotyk dłoni ściskanej w geście przyjaźni... Nihilizm może być taki romantyczny.

Wyjmij głowę.

Obraz
Wiosna powoli budzi się do życia. Ludzie co raz częściej pieką zwłoki zwierząt na ogniu.Co roku w Polsce zabija się około 800 milionów kurczaków na mięso. Holokaust nigdy nie zniknął. Zmieniły się tylko ofiary. Oczywiście znajdzie się zawsze ktoś kto powie: "Nie porównuj zwierząt do ludzi" Tak samo jak kiedyś nie porównywało się kobiet do ludzi. A jednak nikt dziś nie kwestionuje ich prawa do głosu. A za samo poprzednie zdanie ktoś mógłby mieć pretensje. Pewien znajomy ostatnio wstawił post na fejsbuniu, że on to taki normalny, biały, heteroseksualny facet i czemu on ma tolerować jakichś gejów jak to nie estetyczne. Tak się zastanawiam czy estetyczny wyda mu się np inwalida który urodził się bez kończyn albo zdeformowany żołnierz, który odniósł obrażenia na misji. Normalny, heteroseksualny, biały facet mógłby nie chcieć na nich patrzeć, więc trzeba by ich usunąć z kraju. Idąc dalej tym tokiem myślenia, powinna pojawić się w Polsce partia która zakaże bycia r

Zawsze przy sobie

Obraz
Jedną z najważniejszych rzeczy jakiej trzeba się nauczyć w życiu fotografa-dokumentalisty, odkrywcy, obserwatora codzienności to noszenie aparatu zawsze przy d... przy sobie. Co prawda zawsze mamy przy sobie telefon i ten w wielu sytuacjach się sprawdza. Co raz nowsze konstrukcje wyposażane w co raz to większą ilość aparatów (mówi się obiektywów ale matryce są osobne więc apartów) pozwalają na naprawdę wiele. I mimo iż jest to wygodne rozwiązanie, które pozwala od razu edytować zdjęcia i wrzucać do sieci to jednak mimo wszystko, dalej odczuwam potrzebę posiadania pod ręką dedykowanego urządzenia. To oczywiście rodzi pewne problemy. Z jednej strony chciałoby się mieć zawsze pod ręką maksymalną, możliwą jakość. Z drugiej jednak waga, rozmiary i praktyczność całego zestawu odgrywają olbrzymią rolę w sprzęcie, który ma być przyklejony do tyłka. I tak od dawna już praktycznie nie zabieram nigdzie mojej pełno-klatkowej lustrzanki, poza sytuacjami w których robię coś na zamówienie. W sytuacja

Patronite