Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

Rotacja aparatem

Obraz
 Wszystkie zdjęcia z tego postu pochodzą z aparatu: Panasonic TZ-90 Być może w tytule powinno być: aparatami. Nie chodzi mi bowiem o obracanie aparatu o 90 stopni w celu zmiany kadru z horyzontalnego na wertykalny. Chodzi mi o używanie tego co się ma. Tego co leży w szufladzie i pokrywa się kurzem. Tak jak mój TZ-90. Mogę go sprzedać. Nie mam wielkiego przywiązania. Jest mały, kieszonkowy i ma długi zoom. Zdaje się, że nagrywa wideo w 4K. Kiedyś to była wielka zaleta dziś chyba wszystko już nagrywa lepsze lub gorsze 4K. Póki chętnych na zakup brak to się bawię. Rotując na zmianę z innymi posiadanymi zabawkami. W porównaniu z innymi moimi aparatami wygląda jednak dość blado i mam często skrzywioną minę gdy siadam do obróbki zdjęć. Nie mniej jednak w takiej przestrzeni internetowo - instagramowej powinno wyglądać to dobrze. Swoją drogą zdjęcia na IG są tak małe, że nie odróżnisz zdjęcia zrobionego ziemniakiem od zdjęcia z średnioformatowego aparatu o wartości dobrego samochodu. Z reszą n

Kiedyś robiłem inaczej

Obraz
Wszystkie zdjęcia w tym poście zrobione za pomocą aparatu Canon EOS 77D i obiektywu EF 24-105 USM Kiedyś robiłem inaczej a dziś staram się pewne elementy poukładać. Inne zamienić w zabawę. Rodzaj gry rozgrywanej z samym sobą. I niby to robię publicznie. Niektórzy zainteresowani oglądają. Nie przejmuje się jednak zbyt i staram się kroczyć ścieżką którą sam obrałem. Która nie wiem dokąd prowadzi. Jednakowoż jest to nieważne. Bo nie chodzi o to żeby króliczka złapać tylko, żeby miło z nim spędzić czas jak się już go złapie. Czy jakoś tak.   

Gołdap

Obraz
 Tak w sumie to się nachodziłem jak głupi i nic nie widziałem. Tak można by podsumować moją wycieczkę do Gołdapi. Ja nie znam za specjalnie tej miejscowości. Parę razy się przewinąłem. Nie planuje, też mojego szwendania się po mazurskich miejscowościach. Cel jest taki, żeby zaparkować możliwie jak najbliżej tablicy i iść gdzie oczy poniosą. Tak sobie wykoncypowałem, że fajnie być nad jeziorem o zachodzie słońca, jeśli miasto takowe posiada. I tak sobie człapałem nad to jezioro nie mijając nic szczególnie ciekawego po drodze. Nad jeziorem trochę ptaków. Jakieś czaple które były za daleko by im zrobić zdjęcie. Dziewczyny na pomoście jadły pizzę. "O! Pan nam przyszedł zdjęcia robić!" Wracałem w asyście dwóch mam z wózeczkami. Szły szybciej i wyprzedzały mnie po czym zatrzymywały się z takiego czy innego powodu i wtedy ja je mijałem. I tak niemal przez całą drogę powrotną. Ciekawe co spotka mnie w kolejnym miejscu.

Patronite