tymcio.com

We vlogu nie ma telefonu z tarczą. Jest tylko napomknięcie o pewnej grupie ludzi, którzy z chęcią by taki kupili nawet dziś. Tymczasem zerwany w rowerze łańcuch nie przeszkodził w zrobieniu kilku zdjęć w tak zwanym po-międzyczasie.

To chyba najbardziej obciachowy vlog roku. Swoją drogą, może gdyby się słyszał to wszedłbym w jakąś tonację a tak to jest dramat. No coś. Może kiedyś będę miał odsłuch także na wokal. ;)

Błędne przekonania to temat rzeka. Można by mówić bez końca. Nawet filozofować mocno. Ja prześlizgnąłem się po powierzchni tematu. A Ty co sądzisz?

Witaj. Wpadło się obejrzeć kolejnego vloga? To zapraszam na projekcję: Wciśnij start. Pewnie zaintrygowało Cię mięso z probówki. No już. Odtwarzaj.

Polazłem dziś z już nie chorą córką na spacer. Okazało się, że ja nie jestem taki zdrowy jak mi się wydawało. No cóż. Przynajmniej już nie muszę leżeć non stop. Przy okazji kilka zdjęć. Dla ciekawych sprzętowo ludzi. EOS 77D i Canon EF 24-105 F/4 z wyjątkiem portretu w czapce i zdjęcia na rowerku gdzie użyłem 6D i 100mm F/2

Ładny dziś dzień był. Jeszcze nie mam siły za dużo łazić ale już zaczynam się czuć naprawdę nieźle. Brakuje mi życia. Przykucie do łóżka na zmianę z komputerem nie służy nikomu i lato jakoś niepostrzeżenie mi uciekło.

Dobrze jest być czasami obserwatorem zdarzeń we własnym domu. Tyle jest przeszkadzajek dookoła. Raz na jakiś czas dobrze jednak zarejestrować takie zwykłe, codzienne życie. Takie jakie jest. Czasami mi się przypomina do czego służą te wszystkie zgromadzone aparaty. W tym wypadku Fuji XT-10. Wiem, że niektórych z was interesuje strona sprzętowa. Małe, lekkie, ciche i poręczne body bezlusterkowca jest idealne do polowania na chwile. Nie zwraca na siebie uwagi. Zadanie w tym wypadku nie było jakieś trudne. No i w końcu na nowej stronie, zdominowanej przez vlogi, jakieś zdjęcia.

To już drugi post z Vlogiem który dziś dodaję i nie mam nic do dodania. Smarkam tylko.

Znowu chory jestem. Telepie mnie nawet teraz. Dlatego wszystko z opóźnieniem. Dlatego wiele nie piszę. Cieszmy się tym co jest.

Sporo zdjęć typu akt zrobiłem w życiu ale problem polega na tym, że mało kto je widział. A to boli trochę. Jak prześledzisz uważnie mój feed na instagramie  to kilka ocenzurowanych znajdziesz. A więc szukam kobiet które za opłatą zgodziłyby się pozować do takiej sesji i zgodziły na publikację zdjęć. Nie wiem jeszcze w jakiej formie. Kiedyś kalendarz chciałem zrobić. Tylko czy znajdzie się aż 12 chętnych? Kto nie próbuje ten nie wiem. A więc jeśli masz na tyle dużo odwagi żeby stanąć nago przed obiektywem i ukończone 18 lat to wyślij na adres piotr@tymcio.com krótką notkę o sobie, minimum dwa zdjęcia (zbliżenie twarzy oraz zdjęcie całej sylwetki) i stawkę za którą chciałabyś pracować.

Witajcie chore curki. Zdrowe też. W końcu nie ma to jak zdrowa dziewczyna. Ja lubię. ;) Czas nagli, czas  nie czeka, czas ucieka. Tymczasem udało się zrobić kolejnego vloga i może nawet jeszcze jeden wyjdzie. Potem czeka nas przymusowe dwa dni przerwy. Może nawet trzy jeśli dopadnie zmęczenie. Załóżmy, że dwa.

Ładnie słonko wczoraj zaszło. Dziś już środa a ja dopiero dodaję vloga na bloga. Dzieci chore, żona leży tylko a ja zmęczony jestem. Przeto znowu za wiele nie napiszę. Oglądajta.

Hmmmm.... To takie rzeczy do oglądania są dziś. Nic nie powiem. Sami patrzcie.

Próbowałem dziś wykonać swój autoportret zwany pieszczotliwie samojebką. Samojebka to doskonały patent na zorientowanie się, że już czas zakleić paszczę taśmą klejącą i obwiązać łańcuchem. Jak to powiedział kiedyś znajomy: "W osiągnięciu kształtu idealnej kuli przeszkadzają mi już tylko ręce i nogi." Ze mną w tej chwili tak źle jeszcze nie jest ale właśnie dałem sobie szansę żeby się opamiętać. Oczywiści na razie nie skorzystałem. ;) Trzeba częściej selfie robić. Tak na marginesie; czyta to ktoś? Czy same filmy wstawiać? ;) Obiektyw o ogniskowej 100mm lekko uwypukla twarz. Nie pytaj ile obiektywów miałem na sobie. ;)

Vlog 230. Jestem zbyt zmęczony żeby robić opis. Oglądaj:

No dobra. Vlog złożony. Jeszcze się wysyła. Na zegarze 2:05. Budzik na 6:15. No ale za dużo trzeba zrobić żeby można było spać po 8 godzin. Jak mawiają w przedszkolu: nie ma letko! Potem może zapadnę w zimowy sen. Na razie mam życie na głowie. A wy musicie przez parę minut oglądać slo-mo kawę. Oby wam się fast forward zaciął. No to wio:

Życie jest nobelon. Jak to nie ma w słowniku "nobelon?" Przecież w Klanie było... Tak czy inaczej, w dobie jest za mało godzin. Kiedyś zwykłem mawiać: Nie ufaj rodzicom - zrób się sam. No i Ragnar sam się zrobił i teraz przez Ragnara, poniekąd, Borsuk w szpitalu a dzieci jeszcze do końca wokół siebie nie są w stanie zrobić. Muszę któreś zapisać na kurs prawa jazdy, to się same do przedszkola odwiozą. Dammit. No tak czy inaczej dajemy sobie jakoś radę w tych trudnych czasach socjalizmu. Groszek! W sensie: Peas! ;)

Żeby była twórczość to przynajmniej siły fizyczne na nią muszą być tymczasem dziś mój stan jest raczej przysiadalny. Nie mniej jednak I give you:

Ostatnio mało snu, wszystkie czynności wleką się w nieskończoność. Pogoda dodatkowo nie nastraja jakoś entuzjastycznie. Zaczyna się jesień. Liście żółkną, powietrze pachnie wilgocią, ptaki milkną, wieje wiatr...