tymcio.com

No i nowy blog ze wszystkim zdominowany jest vlogami. Nie ma się co dziwić. Vlogi dominują też nasze życie. W dobie są tylko 24 godziny i jeżeli robisz coś to ograniczasz czas na coś innego. Tymczasem Ania siłą wzięta do szpitala nie może uczestniczyć w wydarzeniach domowych. Wszystko się odrobinę skomplikowało. Przynajmniej nie jest nudno i znowu stoję w obliczu wyzwania. :)

No tak. Vlog pełen niespodzianek. Nie do końca pozytywnych. Nadchodzi trudny okres. Jesteś ciekaw jak poradzę sobie w tym trudnym okresie? No to oglądaj i oczywiście: Subskrybuj!

Tak jest, jak mówię. Spodnie mi się przecierają to nowe kupuję. Patriotycznie w Węgorzewie. Chcesz wiedzieć gdzie? Oglądaj to videjło: Videjło jakie jest każdy widzi. Borsuk fika w pidżamie. Babcia gotuję kurę. Ja kupuję spodnie i piję monstera. Lato się kończy. Ludziów nie ma. Kaczki tylko kwaczą w porcie. Dzicz.

Do tej pory nie namawiałem ale teraz namawiam. Co się zmieniło? Sprawdź! Jestem jak ten jedyny gej w wiosce w Małej Brytanii. ;)

33 lata kończę dopiero jutro ale impreza dla gości już była. Dla rodziny będzie za 10 minut. Tymczasem dodaję vloga.  Nie piszę za wiele bo odpocząć chcę. Dodać i mieć spokój. Tymczasem jeżeli interesują Cię zdjęcia z Eksplozji Kolorów zapraszam na mój blog poświęcony mazurom:  Kraina Wielkich Jezior Mazurskich .

220 Volt - śpiewam z wami tak. 220 Volt kufa wasza mać! Tak. 220 Volt. 220 Vlog i 33 lata na karku za całkiem niedługo. Do tego 8 lat z Borsukiem, który nie od razu nazywał sie Borsukiem ale Borsukiem został i tak już zostało. Miło mi. Kłaniam się w pół i zapraszam do scrolowania w dół po vloga.

Przez moment myślałem, że mam materiał na Vloga. Do momentu aż, zrzuciełem wszystko a dysk twardy. No cóż. Jest jak jest.

Jakoś tak czasami jest, że by się chciało a nie ma jak. Miały być fajne przebitki z pleneru a są trzy ujęcia. No ale co tam? Ważne, że w ogóle są. ;)

No niestety. Vlog mi się składał cztery dni i chyba dużo lepiej w nadchodzącym czasie to nie będzie. Lista zadań wąska nie jest. Zadanie z reguły to żmudne, powtarzalne, nudne i nie ma co pokazywać. No ale kto wie, kto wie? Życie jest mało przewidywalne. Jeszcze wczoraj cieszyłem się że wyrastam z pieluch a tu... I tak dalej.

Taka pośpieszona. Za wcześnie trochę było, słońce jeszcze za wysoko. Kontrasty za duże. Tak czy inaczej parę zdjęć do ramki będzie. No i popatrzcie jakie dzieci uśmiechnięte. :)

Po pluskaniu się w zimnej wodzie namówiłem Kamilka na bieganie. I pobiegł. Spokojnie. Swoim tempem. Szkoda, że nie może biegać ze mną regularnie. Sam raczej nie będzie. W domu też raczej nikt go nie przypilnuje. Tymczasem Borsuk relacjonuje jak mu jest w ciąży. To będzie najlepiej udokumentowana nasza ciąża do tej pory. ;)

Z reguły wszystko pakuję w pudełka powlekane skórą. Tym razem odbitki powędrowały do drewnianego pudełka. Podoba się wam takie rozwiązanie?

Tak to już jest, że dzieje się wiele rzeczy i ciężko o wszystkich pamiętać. Na przykład o dodaniu zdjęć z wakacji. To zdjęcia z czwartego i jak się okazało ostatniego dnia wakacji. Krynica Morska i Sztutowo. Latarnia Morska i leżenie na plaży. A już niedługo nowy rok szkolny.

Obejrzane? No tak. Można było się domyślić po poprzednim Vlogu ale chyba nikt tego nie zrobił. Także czekamy na małego Ragnara lub małą Koralinę. Z resztą czas pokaże. Może będzie "Dżesika" albo "Brajanek". To takie popularne teraz. Tymczasem. ;)

Tak. Nie było vloga przez jakiś czas. To taka powakacyjna depresja. Powrót do nie-wakacyjnej rzeczywistości. Dzień bogaty w gości z CS był dobrą okazją do nakręcenia czegoś ciekawego ale jak zwykle schrzaniłem. Nie zawsze mi łatwo przestawiać się z myślenia: "Spotkałem kobietę. Rozmawiam z nią." na "Muszę nakręcić to i tamto żeby vlog miał ręce i nogi. Tak czy inaczej:

Przy okazji pięciu zdjęć z Łukaszem zrobiłem trzy zdjęcia samej Anecie. W sumie nie wiem czemu tak mało. No ale, gorąco, leniwe popołudnie. Trzy zdjęcia. ;)

W ramach przerwy od zdjęć zrobiłem kilka więcej zdjęć. Zazwyczaj Anetę fotografuje samą. Tym razem w męskim towarzystwie. 

Właśnie, między innymi po to jest ten blog. Żeby gromadzić pojedyncze, oderwane od reszty strzały.

Wszystkie zdjęcia zostały wykonane aparatem kupionym do filmowania. Canon EOS 77D. Nie bardzo podoba mi się kolorystyka zdjęć wychodzących z tej puszki. Chyba trzeba wziąć Color Checker Passport i oporofilować go po swojemu. Tymczasem rawy wychodzące z tej puszki są takie jakieś dziwne. Może to kwestia przyzwyczajenia? Zdjęcia tu obecne uzupełniają materiały z drugiego dnia urlopu. Vlog do obejrzenia  tu.  Zwiedzaliśmy malborski zamek a także Dinopark.