Wiem, że kazałem na siebie czekać aż dwa tygodnie. No nie wyszło. Ale za to jest. Sara. Takie foty co ich wcześniej nie było jeszcze nigdzie. Więc chyba fajnie. Tak mniemam.
Oto zdjęcia Sary. Wyjątkowo nie jest to selekcja najlepszych ujęć z sesji bo tych tak zupełnie publicznie na takiej platformie jak blogger pokazać nie mogę. Jednakże, jeśli jesteście ciekawi innych ujęć z Sarą to zapraszam na patronite