Opowiadanie korespondencyjne

Ciemny był dzień i ciągle padało. Andrzej długo miał przed oczami nieostry obraz tafli szkła, za którą majaczył świat. Niewyraźny. Bury. Bez Koloru. Na kuchennym blacie leżała biała koperta z listem od Natalii. Nerwowe stukanie palców o stół przerywało ciszę. Takie listy z reguły nie wróżą nic dobrego. Nie wiadomo czy otwierać czy nie. W zasadzie można nie otworzyć, ale wtedy nie wie się co jest w środku. Można się domyślać, ale można się domyślić też źle i potem przez taki domysł, złościć się niepotrzebnie, albo też, niepotrzebnie cieszyć. Andrzej przeczuwał, że nie będzie się cieszył ale skoro dzień i tak był już stracony to postanowił w końcu otworzyć kopertę. W środku, na białej kartce w niebieską kratkę, czarnym długopisem napisane było: "Bądź dużym chłopcem i Przestań do mnie słać pytania Twe słowa to ciągi liczb Nie ułożę z nich równania Nie umiem być suką a, A Ty sypiesz mi piach w oczy Mam dosyć już chłopców co Nie potrafią mnie zaskoczyć" *** Tak. Ten list zaskoczy...