Nie umiem

Bloger. Vloger. Maderfaker. Wszystko na dalszym planie. Pisanie głupot przychodzi stosunkowo łatwo. Gorzej z nakręceniem sensownego materiału. Zwłaszcza jeśli chce się to robić regularnie. Przestałem więc. Po ponad 300 odcinkach vloga przyszło wypalenie. Zmiany w życiu też się do tego dokładają. Przez większą część dnia jestem w miejscu, w którym zwyczajnie nagrywać nie mogę i nie ma co. Nie mniej jednak jak oglądam stare vlogi to jest to materiał który w piękny sposób obrazuje dorastanie moich dzieci i w sumie żałuję trochę, że przez ostatnie kilka lat ograniczałem się do nagrywania w wakacje. Inną sprawą jest pewne błędne koło. Sprawa wyglądała pewnie inaczej gdyby dało się którąś z tych form aktywności spieniężyć. Jednakowoż, żeby o tym w ogóle myśleć nie może być to potraktowane w tak lekki, sposób i wymaga jeszcze większych nakładów pracy. Dobrze byłoby się na czymś jednym skupić. Tymczasem... Wpuszczanie ludzi do swojego świata to pewien dyskomfort. Nawet jeśli j...