Chory Tymon, fotki okołosklepowe, żona i matka.
W zeszłym tygodniu fotografowałem aparatem Eos R6 z obiektywem RF 50mm f/1.2. Generalnie więc dość nieporęcznie ale za to jakościowo. Tymon się rozchorował i siedział sporo w domu. Na szczęście miał z kim.
Odwiedziłem Reset - sklep i serwis komputerowy. Jadąc odebrać Olka zatoczyłem koło, żeby nie czekać pod budynkiem i stało się. Mam zdjęcie rzepaku.
W Kruklankach za to łatanie dziur i dzieciaki gapiące się w telefon w trakcie chodzenia po ulicy.
Do fryzjera też przyjechałem za wcześnie i musiałem zrobić rundkę po okolicy, żeby nie siedzieć za długo w środku i nie stresować ludzi. Szkoła podstawowa już nie jest szkołą podstawową. WCK w remoncie. Z dawnych czasów zostało tylko boisko. Dziś już chyba w ogóle nie używane.
Poza tym lato więc wycieczki do sklepu po napoje chłodzące i inne, niekoniecznie potrzebne rzeczy zdarzały się częściej.
Żona i matka często krzątały się po ogrodzie i nie tylko.
Ja zaś aż raz zabrałem aparat na spacer a i to wyszedłem dość późno. Robiło się ciemno. No ale wszyscy lubią jak słońce zachodzi.
Budowa posuwa się powoli na przód.
Komentarze
Prześlij komentarz