Sobota tym razem









Wczoraj była sobota. Post jest dziś.  W niedzielę. Wczoraj zmieniłem opony na letnie w samochodzie, skręciłem ławkę i wyskoczyliśmy z rodziną na lody. Potem jeszcze wizyta w Garncarni w Kamionku i korzystając z bliskiej odległości Stawiska i Róże. Trzeba przygotować w końcu rower do sezonu i ruszyć się w tamte rejony. Jest ładnie, zielono i jakoś inaczej.  Tymczasem wszystko mnie boli i spać mi się chce. Generalnie codziennie się nie wysypiam. Dziś jednak osiągnąłem apogeum, które oznacza, że nic nie zrobię dopóki się nie zdrzemnę. Co prawdą nie jest bo obrobiłem zdjęcia i piszę ten post. Nie mogę sobie wierzyć. Dobranoc.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamela Rytt

Wesele. bunkry i hulajnogi w parku

Zuza i Wiktoria

Patronite